Św. Tomasz z Akwinu koncepcję prawa naturalnego i naturalnych uprawnień wbudowuje w swoją naukę o moralności rozumianą jako filozoficzna teoria postępowania. Starannie odróżnia płaszczyzny występujące w tej nauce (antropologia, etyka, prawo, teologia moralna). Wszystkie one zaś mają ugruntowanie w teorii samej rzeczywistości (filozofii pierwszej, filozofii bytu, metafizyce). Z tej pozycji Akwinata wyraźnie podkreśla prymat sprawiedliwości, rozumianej jako wola przestrzegania naturalnych uprawnień bytów („chcieć oddać każdemu, co mu się należy”), przed prawem, rozumianym jako unormowanie przez człowieka tych uprawnień. Tak też w istocie Tomasz rozumie prawo: jest ono albo odczytaniem przez rozum ludzki struktury rzeczywistości w aspekcie normatywnym (prawo naturalne), albo ukonkretnieniem norm prawa naturalnego w odniesieniu do „tu i teraz” (prawo stanowione), albo normami objawionymi przez Boga, do których rozum ludzki w swym naturalnym działaniu nie dosięga, a które są niezbędne w osiągnięciu zbawienia (prawo Boże).
W interpretacjach tekstów Tomasza najwięcej nieporozumień budzi odróżnienie ius od lex. Na potrzeby tego opracowania przyjęto, że ius jest tym, co sprawiedliwe, czyli co się słusznie należy, skoro dla Akwinaty ius jest przedmiotem iustitia – sprawiedliwości. Dlatego zdecydowano się na termin „uprawnienie”. To pozwoliło uznać lex za „prawo” i uniknąć zawężającego tłumaczenia tego terminu jako „ustawa”. Wynikające z tego rozumienie relacji prawa i uprawnień dobitnie podkreśla prymat moralności nad prawem, szczególnie zaś prawem pozytywnym. To ostatnie w doktrynie św. Tomasza jest wyłącznie uszczegóławiającą interpretacją prawa naturalnego. Wymienia on ponadto cztery konieczne warunki prawa: rozumność, dobro wspólne ogółu, kompetencję prawodawcy i promulgację. Prawo naturalne spełnia według Akwinaty te warunki, natomiast bez spełnienia któregokolwiek z nich nie ma prawa pozytywnego.